Kim jest człowiek, który w 2020 roku decyduje się na stronę internetową o tematyce książkowej? Pasjonatem czy wariatem? Marzycielem czy szaleńcem? Nie wiem. Na pewno kimś, kto lubi stanąć czasem Okoniem.
Dzień dobry, Drogi Czytelniku.
Czuję się nieswojo, dlatego że nigdy jeszcze w ten sposób się nie witaliśmy. Byłem w innym wymiarze, albo jak wolisz, na innym szczeblu drabiny. Zacząłem od końca. Od miejsca, w którym każdy bloger książkowy już się znalazł, albo zamierza się znaleźć. Mówiłem, pokazywałem, używałem ścieżki dźwiękowej, a teraz jedyne co słyszę to mechaniczny stukot klawiszy. Powolny. Wyszedłem z wprawy, ale mimo że jestem już przy ósmym zdaniu, nawet nie pomyślałem żeby przerwać.
Mój serdeczny kolega z branży wydawniczej, Piotr Sternal (szkoda, że nie ma cię już w Rebisie), powiedział, że żyjemy obecnie w kulturze obrazkowej, zobacz – zapomnij. Wszyscy chcą mówić, ale nikt nie chce słuchać. Fałszywi arbitrzy rzeczywistości chwycili za ster i tak mocno nim szarpią, że nawet najtwardszych zawodników zbiera na mdłości. Dołóżmy do tego teorie Jacka Dukaja dotyczące słowa pisanego (Po piśmie) i za kilka lat będziemy mogli zwiedzać pierwsze muzea długopisów i ołówków. Nie przejmuję się tym. Byłbym hipokrytą, gdybym napisał o sobie – wróg technologii. Wygodnie pisze mi się na klawiaturze, a nawet ten tekst jakoś tak mądrzej wygląda na ekranie monitora. Interesuje mnie natomiast to, przez jaki megafon krzyczeć, aby w dezinformacyjnym szumie zostać usłyszanym.
Obecne statystyki dla piszących w sieci, szczególnie o książkach, nie są sprzyjające. Czy jednak przeniesienie swojego poletka na Facebooka pozwala dotrzeć do większej liczby odbiorców? Nie mam jeszcze punktu odniesienia, ale nie wydaje mi się. Okoń z la Manchy i jego walka z wiatrakami – tak mógłbym zatytułować swoje codzienne zmagania z algorytmami w mediach społecznościowych. Nigdy nie pomyślałbym, że wyplucie z siebie możliwie najbardziej trywialnego postu będzie trudniejsze, niż napisanie tekstu na stronę A4 zawierającego jakiś wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Dlatego będę tutaj częściej. A wy, żeby dostać się do mnie, nie będziecie musieli zmęczyć rolki w myszce przebijając się przez SZOKUJĄCE wypowiedzi podrzędnych polityków, reklamy elektroniki czy przezabawny filmik udostępniony po raz tysięczny przez waszego znajomego (którego raz w życiu widzieliście na oczy). Wystarczy, że wpiszecie w waszych przeglądarkach okonwsieci.pl.
Dlaczego zdecydowałem się na słowo pisane, skoro sam uważam, że przyszłość należy do form audiowizualnych i od dwóch lat nieustannie inwestuję w rozwój kanału na YouTube?
Pamiętacie gumy turbo z dzieciństwa? Frugo? Maczugi? Zastanawialiście się kiedyś dlaczego jedne wróciły, a inne są dostępne na rynku od wielu lat? Bo są potrzebne. Tak jak głos rozsądku jest potrzebny w odkłamywaniu rzeczywistości. Myślę, że tutaj będzie mnie słychać wyraźniej i będę mógł pisać o tym, o czym nie zawszę mogę powiedzieć na YouTube. Pozostałe powody, dla których znajdujemy się tutaj są w poniższym filmie.
Przecieram oczy pisząc ten post, bo udało się. Jestem szczęśliwy. Wepchnęliście mnie na tę trampolinę i krzyknęliście: skacz! Wszedłem pod wodę tak głęboko, że zobaczyłem jak wygląda dno, ale zaraz potem pomyślałem sobie, że Okoń jest przecież rybą, a do tego drapieżną. Mam w końcu swoją przystań. Zbudowałem swój wirtualny dom (chociaż tyle), którego drzwi z dumą będę otwierał każdego dnia. I zapraszał gości. Na kawę i herbatkę. Na czytanie i na oglądanie. Bo choć czerpię nieskrywaną radość z pisania, to z przepaści uratowałbym jednak kamerę.
Dziękuję. Wszystkim, którzy klepali mnie po plecach mówiąc, że będzie dobrze i tym, którzy realnie wpłynęli na obecny kształt tej witryny. Nie powinienem wcześniej pisać, że „udało się”, bo to tak jakbym zawdzięczał to wszystko jakiemuś łutowi szczęścia. To była ciężka praca, wiele wyrzeczeń, zawalonych współprac i ogromne koszta. Obiecałem sobie inwestycje w nowy sprzęt filmowy w tym roku, ale postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę.
Zgłupiejesz od tych książek, powiedział mi kiedyś mój tato, w pełni zdeterminowany żeby wystawić mi drzwi z pokoju, jak gdyby obawiał się, że porwą mnie jakieś smoki (faktycznie sporo czytałem wtedy fantastyki) i nie wrócę już do naszego wymiaru. Chyba trochę miał rację. Być może zwariowałem przez te książki, które uczyniły ze mnie niepoprawnego marzyciela i na tyle szalonego, żeby te marzenia próbował przekuwać w cele. Bez względu na konsekwencje. Ale dopóki mi sił starczy i entuzjazm nie wygaśnie statek będzie płynął dalej. Wiecie już na co mnie stać, dlatego możecie spodziewać się najgorszego.
Trzymajcie się.
Z książkowym pozdrowieniem!
Marcin Okoniewski
Kapitan tego statku. Koneser literatury klasycznej. Miłośnik kina lat 90-tych. Pasjonat kawy. Marnuje czas przed konsolą.
Bardzo piękne słowa Marcin. I to w tobie cenimy wytrwałość. Dobrze jest. Rozwijaj się dalej, będziemy zawsze przy tobie. Pozdrawiam
Fajnie tak czytać tekst na pięknej, profesjonalnej stronie i słyszeć w głowie Twój głos. Wydaje się, że zacząłeś od końca, a jednak mam wrażenie, że to najlepsze, co mogłeś zrobić. Życzę Ci, abyś zrealizował wszystkie swoje ambitne pomysły. ✊ I wiesz co? Właśnie zmotywowałeś mnie do tego, aby regularnie udzielać się we wszystkich kanałach moich książkowych ulubieńców, dzięki!
Dzień dobry,
Jest tak jak zaplanowałeś- pierwszy poranny tekst do śniadania. To jest naprawdę dobrze zaczęty dzień… zaraz sie spóźnię do pracy ale poranna dawka przyjemności ma znaczenie. Naprawdę dobra robota.
Nie ma opcji, od dzisiaj tak będę zaczynać dzień! Jestem pod wrażeniem tego co osiągnąłeś, trzymam kciuki żeby załoga Okonia z każdym tygodniem się powiększała!
Czeka nas piękny rejs 😉
Zdecydowanie szaleństwem jest dzisiaj stawiać na treści pisane. Ale z drugiej strony ludzie i tak nadal czytają treści internetowe jak gazety. Nie wszystko, rzadko od deski do deski i tylko to co nas zainteresuje i kiedy jest czas.
Postaram się zaglądać spod pokładu kiedy tylko się da 😀
Trafiłam na Ciebie przypadkiem…Chociaż nie, wszystko jest po coś. Spotkałam Cię w sieci z jakiegoś powodu. I tak sobie obserwuję…
Dziękuję za ten wpis. W tym roku książki mnie uratowały i bardzo się z tego cieszę. Tak, słyszałam wiele razy: uciekasz od rzeczywistości, odłóż te ksiazki i żyj…Tylko ja właśnie dzięki nim żyje. Pomogły mi uciszyć i uporządkować głowę. I cieszę się, że po kilku latach wróciłam do czytania …
Słowo pisane cenię bardzo. Wcale nie łatwo stukać w klawisze tak, żeby stworzyć coś dobrego, blisko siebie i dla innych. Dlatego sobie tu przycupnę i będę czekać na kolejne fajne teksty. I trzymam mocno kciuki za to, co właśnie zacząłeś tworzyć.
Świetny post na dzień dobry!
Nie mam nic przeciwko głupieniu od książek, jak widać, nie jest to najgorsze, co może nas spotkać:)
Cieszę się, że czytając artykuł słyszałam w głowie twój głos ?
Czekam na kolejne wpisy 🙂
Inspirujesz!
Dobrze zrobiłeś, czasem trzeba zaryzykować.
Jesteśmy bardzo ciekawi jak ta strona się rozwinie, trzymamy kciuki !
Dobrze zrobiłeś, czasem trzeba zaryzykować <3
Jesteśmy bardzo ciekawi jak ta strona się rozwinie, trzymamy kciuki !
Powodzenia Marcin! 🙂
Okoniu, w takim wydaniu także jesteś fantastyczny, będę wpadać tutaj często 🙂 i czekam na więcej!
„Zbudowałem swój wirtualny dom (chociaż tyle), którego drzwi z dumą będę otwierał każdego dnia. I zapraszał gości. Na kawę i herbatkę”. Dziękuję za zaproszenie. Jestem jednym z pierwszych gości i jest pięknie. To, że potrafisz dobrze mówić, by chciano Cię słuchać to wiemy. Pióro też masz na pewno zacne, bo przecież wszystko wychodzi z jednego mechanizmu, czyli głowy. Dobrze się Ciebie słucha, więc z czytaniem też bedzie dobrze. Na pewno będę częstym gościem w Twoim „domu”. Powodzenia, pozdrawiam.
Gratuluję sukcesu! Przyznam, że zaczęłam oglądać Cię dzięki mężowi. Nigdy nie byłam fanką YouTube, ale do twoich filmów uwielbiam pić kawę lub nawet jeść obiad. Książki to moja wielka miłość i cieszę się, że jest ktoś taki jak TY i kto wierzy tak jak Ja, że książki nie wyginą i warto w nie inwestować (ja zamierzam zainwestować w trzeci regał) oraz że można tak połączyć ludzi prze tę właśnie miłość do słowa na papierze. Pozdrawiam i życzę kolejnych sukcesów, a teraz muszę coś kupić! ☺️☺️☺️
Ja nadal bardzo lubię blogi/strony (sama jeden prowadzę, chociaż nie wiem czy to nie za dużo słowo). Bywa, że nie mam czasu, żeby wszystkie przeczytać, ale z drugiej strony, mam wrażenie, że coraz mniej jest ciekawych miejsc z treścią. Dlatego bardzo się cieszę, że powstał też „Okoń Pisany” 🙂
Życzę Ci powodzenia i dobrych wiatrów na tych nieznanych wodach 😉 Bo sama doskonale wiem, jak pisanie czasami się nie klei – w dorobku mam lepsze i gorsze teksty. Też jestem po dziennikarstwie (jako taki) i nie umiem już nie-pisać.
Mam nadzieję, że okonwsieci.pl stanie się dla mnie przystanią z ciekawymi tekstami, ale też i inspiracja, żeby popracować nad własnymi tekstami. Będę zaglądać!
Pozdrawiam zza wody, z mojej emigracji, ale i lokalnie, bo oryginalnie z Włocławka (tak po sąsiedzku).
ps. a wysyłka kawy do UK jest przewidziana?
Piękne świadectwo pasji, wytrwałości, zaangażowania, ciężkiej pracy i szaleństwa (?). Ale jak mawiał Kapelusznik u Lewisa „Tylko wariaci są coś warci”, a przez spełnianie swoich marzeń pokazujesz niedowiarkom, że można. Bo tak naprawdę
„- Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika.
– Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? – zapytała Alicja.
– Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj.”
Też usłyszałam, że kiedyś zgłupieję od tych książek, tyle że powiedziała mi to mama. Jak zwykle, miała rację.
Myślę, że stworzenie całego tego przedsięwzięcia jakim jest okonwsieci.pl wymagało dużej odwagi. Gratuluję tej odwagi i tego, że się udało. Trzymam kciuki za powodzenie tej wyprawy.
Pozdrawiam,
Kratka
Przeczytałam kiedyś takie ładne zdanie: „Nadzieja nigdy mnie nie zawiodła. Choć co jakiś czas wychodziłem na naiwnego, w reszcie przypadków spełniłem marzenia. Wrażliwość nigdy mnie nie zawiodła. Choć niektórzy uważają ją za słabość, zawsze dawała mi dużo siły”. Życzę Ci, byś marzył więcej, bo to już połowa spełnionego marzenia. Gratuluję otwarcia strony, tekst świetny, będę stałym gościem” ?
Ahoj kapitanie!!!!
Wszystkie marzenia które idą przez całe życie z człowiekiem powodują, że chcemy je po część zrealizować. Niestety absurd tkwi w tym taki, iż niktóre mogą być ciężkie do osiągnięcie. Albo w najgorszym z możliwych wypadków „po prostu jesteśmy leniwi na ich zrealizowanie. Ciągle narzekając, że to się nie uda”
Z czytaniem jest bardzo podobnie niktórzy czytają bo uwielbiają otaczać się fantazyjnym światem z książki. A niktórzy uważają, iż szkoda czasu na głupostwa,
Mój dziadek zawsze powtarzał, że „Słowo pisane ma bardzo dużą wartość bo pozostaje w pamięci” Icoś w tym jest, mimo że zatarł mi się w pamięci obraz dziadka. To jego słowa zawsze idą że mną przez życie. Myślę, iż słuszną decyzje podjęłeś aby zrobić strone internetową relacjonować, pisać artykuły, recenzje itp. Bardzo się cieszę i trzymam kciuki.
Młode osoby ze starą duszą, takie jak ja, poszukują takich miejsc w Internecie. W dobie miałkich, trywialnych informacji, które nas zasypują, strony jak Twoja faktycznie stają się bezpieczną przystanią (w dodatku przejrzystą i estetyczną). Jednoczą osoby, które dzielą wspólną pasję dzięki czemu czują się jak u siebie.
Założenie okonwsieci.pl było najlepszą decyzją jaką mogłeś podjąć! Cieszę się z niej jakby to było coś mojego, ale w gruncie rzeczy trochę jest – w końcu stworzyłeś miejsce dla nas wszystkich.
Powiem tylko – a nie mówiłam? 🙂 Udało się! Widać to po tym, co działo się wczoraj wieczorem. I może być tylko lepiej!
Powodzenia!
Marcin, trzymam kciuki, aby strona rozwijała się i wszystko szło po Twojej myśli. Gratulacje za odwagę w podjęciu tej decyzji. Będę tu zaglądać, tak jak na yt i Ig, Postaram sie, żeby dołożyć swoją cegiełkę, aby okonwsieci odniósł sukces i pozostal z nami na dłuuuugo ?
Super,że zdecydowałeś się na ten krok.Mam nadzieję,że ten projekt zepnie Ci się finansowo i będziesz w stanie z tego żyć.
Powodzenia Kapitanie 🙂
To bardzo przyjemne wejście na pokład. ??
Świetny projekt, na pewno będę go śledził 🙂 Powodzenia
Przeczytałam tekst z uwagą a każde kolejne słowo słyszałam wypowiedziane Twoim głosem w mojej głowie! Brawo! 🙂
Nareszcie w domu 🙂 Miejsce, gdzie można poczytać zdania wielokrotnie złożone <3
Gratuluję odwagi i jednocześnie podziwiam za odwagę. Życzę, żeby wszystkie Twoje plany rozwinęły się po Twojej myśli. Pierwszy tekst świetnie napisany. Strona bardzo estetyczna i spójna. Imponuje mi Twój perfekcjonizm i dbałość o każdy szczegół. Będę wpadać, czytać, komentować i śledzić na bieżąco. Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję.
Gratuluję z całego serca ❤️ Na pewno będę tu często zaglądać 😀
Drogi Marcinie, życzę Ci samych sukcesów i wszystkiego, co najpiękniejsze ?
Gratulacje z okazji otwarcia. Bardzo dobry i mądry tekst na początek. Z pewnością będę zaglądać systematycznie. Sklepik też zacny. Powodzenia.
Pójście pod prąd, to jedyna słuszna opcja. Nostalgia i tradycja może zwyciężyć zalew nowoczesności. Obyś w boju nie poległ jak hrabia Roland z piórem w dłoni zamiast Durendala 😉
Niezwykle płynnie czyta się słowa wychodzące spod twojej ręki. Takich ludzi jak potrzeba. Ludzi co nie boją się ryzykować, którzy wierzą, że nie trzeba mieć milionów widzów, lików, subskrypcji czy followersów aby robić to co pcha ich w stronę szczęścia, dając tym samym szczęście innym. Życzę ci jak najlepiej i wiem że będę często zaglądać na twą stronę. Pamiętaj że jesteś przykładem dla innych, dla mnie. Pozdrawiam ♥️?
Piszesz, że zacząłeś od końca… A ja uważam, że powstanie tej strony to dopiero początek najlepszego! Jest świetnie dopracowana (od razu widać tu Twój perfekcjonizm) pod każdym względem! Grafika, zdjęcia i treść (choć to dopiero początek i jest ich tylko kilka) mocno zachęcają do tego, aby tu wracać. A ja na pewno będę, bo już teraz wiem, że się nie zawiodę! ?
To co powinno zostać napisane. napisane, jest u góry w komentarzach, ja tylko dodam, że masz pisane! Powodzenia, Okoniu! ?
Nawet Marcin nie wiesz jak się cieszę z tych słów. Ja jeszcze jestem na tyle marzycielką, że piszę i stosuję jeszcze długopis i ołówek. Nauczyciel tak ma … chociaż jest dziennik elektroniczny. Do mojej koleżanki piszę listy ręcznie. Kartki na święta również !!! Super wstęp! Herbata mi tak smakuje, że mogłabym wygłaszać oh i ah non stop. Kubek cudowny prezent dla koleżanki 🙂 Więc teraz jest pretekst do kupienia dla siebie. Pozdrawiam Marcin i ogromu szczęścia Ci życzę
Fajnie, fajnie 🙂 Powodzenia!
Super że rozwijasz to wszystko co tworzysz. Teraz nie tylko będę mógł cię słychać/oglądać na yt ale też tutaj przeczytać twoje słowa. Ekstra sprawa i trzymam kciuki żeby ta strona zyskiwala coraz to liczniejsze grono odwiedzających ?
Jestem zachwycona zarówno całą stroną jak i sklepem 🙂 Postawiłeś wszystko na jedną kartę i mam nadzieję, a nawet prawie jestem pewna, że odniesiesz dzięki temu wielki sukces. Są jeszcze ludzie głodni słowa pisanego. A połączenie dobrego tekstu z kawą czy herbatą to strzał w dziesiątkę! Życzę samych sukcesów 🙂
Fajnie, że teraz twoje treści będą tak razem zebrane. Bo niestety nie ma czasu, by śledzić wszystkie media – a tu film nowy na YT, a tu relacja na insta, w międzyczasie post na fejsie… A człowiek potem nie pamięta co gdzie kiedy i… w sumie nic nie ogląda. A na swojej własnej stronie będziesz mieć to uporządkowane (a przynajmniej ja mam taką nadzieję 😉 ) i będzie można łatwiej odnaleźć interesujące materiały 🙂
Czy tylko ja tak mam, że kiedy czytam tekst to słyszę w głowie głos Okonia (tak dobrze znany z YT) ??
Poza tym – Super projekt 🙂